4/16/2015

Wiosenne Pieniny

Znów zdecydowaliśmy się na wyjazd w góry poza sezonem. Uniknęliśmy tym samym tłumów na szlakach, a pogoda jak zwykle dopisała. Na wiosenny rzut wybraliśmy sam koniec Polski, a dokładniej miejscowość Sromowce Niżne, ulokowaną w dolinie Dunajca, w Pieninach. Rzeka stanowiła granicę ze Słowacją. To zabawne, że wystarczy przejść na drugą stronę i spotykamy się z innym językiem i kulturą. 
Na nocleg wybraliśmy Willę Magiera. To z pewnością była najlepsza decyzja, ze względu na świetne warunki w bardzo dobrej cenie, a także bliskość do szklaku. Oczywiście nie mogliśmy przegapić wejścia na Trzy Korony, a także zobaczenia Wąwozu Homole. W okolicy jest wiele innych atrakcji jak zamki w Niedzicy czy Czorsztynie oraz spływ Dunajcem. 
Zapraszam na krótką fotorelację z weekedowego, marcowego wypadu. 

Tu znajdziecie link do pensjonatu, gorąco polecam!  Willa Magiera












4/10/2015

Malta, krótko i na temat

Maltańska zima okazała się świetnym czasem na zwiedzanie. Żar nie lał się z nieba, turystów można było policzyć na palcach u jednej ręki. Dzięki temu udało nam się sprawnie obejrzeć całą wyspę.
7 dni, to zdecydowanie wystarczający czas na Maltę zimą. Zapraszam zatem na fotorelację z podróży.

Valletta - zabytkowa stolica Malty





Marsaxlokk - urocza i spokojna wioska rybacka




Zurrieq, w drodze do Blue Grotto





Skuterem po wybrzeżu







Gozo i Comino pozostawiamy na kolejną podróż :)

3/02/2015

iswegonieznacie poznaje Maltę, czyli wyspa zimą

Przed wyjazdem, czyli co zabrać?  

Przed wyjazdem ciężko było mi znaleźć przydatne informacje o Malcie zimą. Piętnastostopniowe prognozy niewiele pomogły w spakowaniu walizki. Dziś już wiem co powinno się znaleźć w bagażu na zimową Maltę. 


1. Dobra kurtka przeciwdeszczowa najlepiej z funkcją windstopper! Okres zimy charakteryzuje się bardzo zmienną pogodą. Z rana piękne słońce, a po śniadaniu ulewa i tak w kółko. Do tego dochodzi silny wiatr, który nierzadko jest bardziej dokuczliwy niż deszcz. Mimo 15 stopni na termometrze odczuwa się jakby było zaledwie 5.  

2. Okulary przeciwsłoneczne. Oprócz dokuczliwego wiatru i kilkuminutowych, intensywnych opadów deszczu jest też oczywiście słońce, które mimo zimy, jest bardzo mocne. W ciągu 7 dni udało się trafić na 3 słoneczne dni, co poskutkowało nawet nabraniem kolorów na naszych twarzach. 

3. Ciepłe piżamy. Byliśmy zaskoczeni brakiem ogrzewania na całej wyspie, o hotelu nie wspominając. Nocą było naprawdę chłodno, więc radzę zabrać coś z długim rękawem.

4. Plecak. Niezbędna rzecz do wrzucania wszystkich potrzebnych i niepotrzebnych klamotów, na pewno się przyda: na wodę, aparat, mapę i coś do przekąszenia.  

5. Przełączka do prądu. O tym informacje znajdziecie wszędzie, ale warto przypomnieć, że na Malcie gniazda są typu angielskiego, więc dobrze mieć ze sobą taki adapter.

Resztę rzeczy według uznania. Mi zabrakło kilku ciepłych swetrów lub po prostu polaru pod kurtką. Obowiązkowo wygodne buty, bo do zobaczenia jest wiele, a piechotą najwygodniej :) 

W kolejnym poście o zwiedzaniu Malty zimą, zapraszam!

2/04/2015

Biszczadzkie zakapiory, czyli o miłości do Bieszczad

Bieszczadzkie Zakapiory to swego rodzaju wybitne jednostki osobowe, dla których przyroda jest inspiracją, a w ciszy i spokoju bieszczadzkich zakątków znajdują ukojenie. Indywidualności, które odrzucają wielkomiejski styl życia, zaszywając się w swoich czterech kątach, kontemplują piękno okolicy, nierzadko tworząc przy tym wielkie dzieła.
Jak to się dzieje, że Bieszczady tak oddziałują na człowieka? Wystarczy się tam wybrać,
o każdej porze roku i sami się o tym przekonacie. Dla mnie jesienią są niewiarygodnie piękne. Prawdziwe, bez przepychu, zbędnej komercji (przynajmniej Wetlina). Z każdym przyjazdem oferują nowe doznania wzrokowe. Pozwalają naładować akumulatory na kolejne tygodnie. 

Polecam nocleg Niemczukówka, a wieczorową porą koniecznie odwiedźcie Bazę ludzi z mgły, niezwykle klimatyczne miejsce na piwko lub inne %. 
Z resztą oceńcie sami. I jak tu się nie zakochać? A jakie są Wasze ulubione miejsca w tym regionie?






10/20/2014

Wroclove

To dopiero drugi raz we Wrocławiu, ale za każdym razem będę tam wracać z ogromnym sentymentem. Piękna pogoda dopisała i tym razem. Kolorowe kamienice rynku, stylowe mosty i piękne parki w jesiennych barwach prezentują się rewelacyjnie. Od dziś Polska Złota Jesień jest moją ulubioną porą (do lata). 
Niewątpliwie Ostrów Tumski jest moim ulubionym miejscem, zwłaszcza po zmierzchu. Nie ma chyba równie dobrze oświetlonego miasta w Polsce. Cała ta otoczka nadaje temu miejscu baśniowy wymiar. A rynek? Rynek jest równie klimatyczny dniem i nocą. Szczególnie powala mnie różnorodność knajpek wyłaniających się zza każdego rogu malowniczych uliczek. Chyba każdy znajdzie tam dla siebie coś odpowiedniego. Co także przypadło mi do gustu? Parki, ogrody i mnóstwo zieleni. Ogród botaniczny (polecam szczególnie wiosną, kiedy wszystko budzi się do życia), ogród japoński, jesienią wygląda obłędnie. Podobnie pergola usytuowana wokół hali stulecia. Roślinność ją otaczająca o tej porze roku wygląda obłędnie w ciepłych promieniach słońca. 









Wrocław - miejsce spotkań!

Dla łasuchów:
lista nr 1. 
  • lody w tralalala - do wyboru do koloru, same pyszności, kolejki mówią same za siebie
    czekoladziarnia - czekolada na gorąco z chili i malinami, mmmmmmm
  • shakewave - idealne miejsce na zdrowy shake z burakiem lub szpinakiem, bądź wyszukany koktail własnej twórczości z czym tylko sobie wymarzycie
  • polecam także blt&flatbreads - przyjemne miejsce z dobrym jedzeniem (pizza i burgery w dobrym stylu)

Svenska på gång

Czas na Szwecję!

Lasy, jeziora, zwierzęta, dobre drogi, czerwone domy, ład i porządek. Tak w skrócie widzę Szwecję. Macie coś do dodania?



Jako środek transportu wybraliśmy prom Stena Line, płynący z Gdyni do Karlskrony. Dziesięciogodzinny rejs upłynął w szybkim tempie: z lekką nutką hazardu, jednak w głównej mierze w przytulnej kajucie. Wzburzone morze mocno kołysało promem, ale na szczęście suchą stopą mogliśmy stanąć na szwedzkiej ziemi. Pierwszym obrazem, który ukazał się naszym oczom było kamieniste wybrzeże z czerwonymi, drewnianymi domami.


Poruszając się drogami w głąb kraju można było zaobserwować głównie lasy, zza których prześwitywał błękit tamtejszych jezior. Mnie przede wszystkim urzekły bijąca zewsząd spokój i czystość. 
Wyprawę do Szwecji połączyliśmy z małymi pracami. Zbiory runa leśnego i malowanie domów to prosty, choć nie do końca łatwy sposób na zarobek. Do tego noclegi na dziko w tamtejszych lasach, bądź nad jeziorami i mamy małą szkołę życia. 




Na drogę powrotną wybraliśmy trasę lądową. Niefortunnie wyjechaliśmy nocą, uniknęliśmy dzięki temu ruchu, ale niewiele widzieliśmy wracając. Muszę przyznać, że najlepsze wrażenie robi Öresundsbron, prawie 8 km most łączący Malmo z Kopenhagą. Czuć adrenalinę przejeżdżając część pod wodą. Trasa przez Danię i Niemcy to już tylko przyjemność dla osób lubiących jazdę samochodem.

To tylko 300 km, więc może warto
się zdecydować na małą przygodę?

8/04/2014

Centrum wodne

Tym razem zawitaliśmy do stolicy polskich jezior, czyli Giżycka. Trzydziesto pięcio stopniowe upały przyniosły nad brzegi Jeziora Niegocin tłumy wczasowiczów. Każdy wyciągnął jakąś tajną broń pozwalającą utrzymać się na powierzchni wody. Jedni łodzie i żaglówki, drudzy kajaki lub rowerki wodne, a innym zwyczajnie wystarczył dmuchany materac. My poprzestaliśmy na zanurzeniu się w przyjemnym chłodzie jeziora zapominając na chwile o żarze lejącym się z nieba. Przy odrobinie szczęścia udało nam się znaleźć metr kwadratowy cienia i zdecydowaliśmy się rozbić namiot na jednym z kempingów przy jeziorze. Opcja tania i przyjemna na ciepłe, letnie noce. Po zadomowieniu się przyszedł czas na spacer po mieście w poszukiwaniu smacznej rybki. Poprzestaliśmy na tawernie z miejscowymi przysmakami. Poza tłumem ludzi i godziną oczekiwania na obiad nie mam nic do zarzucenia. Do tego zimne piwo wynagrodziło nam długi czas oczekiwania. Wieczorem zaś miłośnikom muzyki polecam knajpkę Aquarium, gdzie można się zrelaksować przy jazzowych rytmach na żywo.

Stolica Mazur tętni życiem od świtu do nocy. Środek lata w Giżycku obfituje w atrakcje. Od podniebnych pokazów lotniczych akrobacji, przez szereg koncertów, po szalone imprezy taneczne kończące się o brzasku! Do tego można podziwiać piękne krajobrazy obfitujące w żaglówki unoszące się na falach jeziora czy dzikie zwierzęta pokazujące się po zachodzie słońca.

Jednym słowem warto dodać Giżycko do swoich planów wakacyjnych. Na pewno nie będziecie się tam nudzić!